piątek, 23 października 2015

Rozdział X

Zanim jednak się do tego zabrały, musiały jeszcze gdzieś schować Disastera. Ten jakby wyczuł co ma zrobić i w jednej chwili odszedł kilka kroków i zakopał się w śniegu.
-Ej, ale czy mu nie będzie zimno?- zapytała Punka, a Disaster tylko podniósł kopytko (że niby łapka w górę) na znak, że da sobie radę. Wzruszyły ramionami i zabrały się za wykonywanie swojego pomysłu. Elsa położyła rękę na ziemi, a ta dookoła niej zrobiła się lekko niebieskawa i pojawił się na niej szron. Punka patrzyła zza drzew co ta wyczynia. El podniosła śnieg i postawiła go delikatnie obok nich. Później wyciągała zamarznięte kawałki ziemi i również kładła je obok, ale tak żeby nie rzucały się w oczy. Po chwili miały początek korytarza. Elsa 'kopała' dalej aż w końcu udało im się dokopać do piwnicy zamku. Na ich szczęście nikogo tam nie było, ale gdy weszły wyżej po schodach usłyszały kroki i odgłosy rozmów. Zatrzymały się. To byli strażnicy pilnujący lochów na przeciwko zejścia do piwnicy. Rozmawiali w jakimś obcym języku. Punka i El musiały przejść niepostrzeżenie, żeby ich nie złapano. El byla juz podirytowana sytuacją wiec bez wahania zamroziła strażnikom buzie (wiem ze to dziwnie brzmi) i szybko do nich podbiegła uderzając ich w głowy kawałkiem lodu. 

-No siostro... Nie wiedziałam ze z ciebie takie ziółko!- Punka do El widząc jak straznicy przewracają sie na ziemie nieprzytomni.
-Wiesz, czasami trzeba działać impulsywnie- odpowiedziała dumna ze swojej myśli.
Zostawiły ich związanych w piwnicy (( ͡° ͜ʖ ͡°)) w najbardziej niewidocznym miejscu. Wspinały się po schodach dalej do góry. Nagle zobaczyły drzwi na korytarzu. Było przerażająco cicho, wręcz aż za cicho. Podeszły bliżej i zajrzały przez dziurkę od klucza. Elsa zrobiła się blada jak ściana, a można by nawet powiedzieć, że delikatnie zielona z lekką nutką fioletu. W środku przy ścianie był przypięty Zając Wielkanocny, Jack, Piasek i wprowadzali właśnie Wróżkę Zębuszkę drzwiami z drugiej strony lochu. Dla Elsy to było nieprawdopodobne; pierwszy raz w życiu widziała coś takiego, Jack opowiadał jej coś o tych strażnikach, ale żeby to było takie poświęcenie? O Mroku też coś słyszała, ale czy to naprawdę realne, żeby złapać ich tak wszystkich? Przecież oni nie mogli by się tak po prostu dać bez walki! Mrok musiał przez cały czas kiedy myśleli, że dał im spokój obserwować każdy ich ruch i przez to teraz nie miał problemu z obezwładnieniem ich. Zastanowiła się chwilę. Z tego co mówił Jack zostałby jeszcze tylko... North! Myśli kłębiły się w głowie Elsy, co na pewno było widać, bo Roszpunka przyglądała się jej z lekko przerażoną, ale zaciekawioną miną. Nagle klamka skrzypnęła i drzwi otworzyły się. Na szczęście w stronę Punki i El, bo zdążyły odskoczyć i schować się za nimi, bo czarny strażnik, który je otwierał nie docisnął ich całkowicie do ściany. Serce podskoczyło im do gardła i zastygły w bezruchu, dopiero po jakimś czasie zdały sobie sprawę, że w każdej chwili ktoś może tędy przejść i je zauważyć. Strażnik nie patrzył na drzwi gdy je zamykał, ale gdyby patrzył, nie było innej opcji, na pewno zobaczyłby Elsę i Punkę przyklejone i sparaliżowane strachem do ściany. Całe szczęście, że tak nie zrobił, szedł tylko przed siebie w przeciwnym kierunku niż one stały (nie miałam pomysłu na to zdanie serio ;-;) . Kiedy jego kroki odbijające się echem po korytarzu ucichły nasze (kuźwa) bohaterki odetchnęły z ulgą. Postanowiły się już tak nie narażać, więc poszły wzdłuż korytarza, żeby znaleźć inne wejście do lochu, w jakiś sposób niepostrzeżenie do niego wejść i uwolnić strażników marzeń. Przecież nie mogą wejść tam teraz kiedy wszyscy by je zauważyli.
Zanim doszły do najbliższego skrętu w lewo (żeby być bliżej lochu ze strażnikami w środku) musiały 2 razy chować się przed czarnym strażnikiem, najprawdopodobniej pilnującego porządku akurat tutaj. Kiedy już po jakimś czasie znajdowały się bardzo blisko komnaty, przynajmniej takie miały wrażenie, zobaczyły jakieś małe okno z kratami. Podeszły bliżej i ostrożnie przez nie wejrzały. Wydawało się, że podczas tego 'spaceru' pomiędzy korytarzami podążały w zupełnie innym kierunku niż myślały, bo zobaczyły wielką salę podzieloną na kilka pomieszczeń. W środku roiło się od jakichś dziwnych ludzi w łachmanach. Wyglądali jak żywe zombie. Już chciały odsunąć się od okna, kiedy jeden z nich chyba wspiął się po ścianie i chwycił suknię Punki, a ta krzyknęła nieświadomie. Elsa zamknęła jej usta ręką i pomogła uwolnić się od uścisku 'zombiaka'. Teraz szły najostrożniej jak tylko mogły. Krzyk Punki rozniósł się po korytarzu i raczej byłby to cud, gdyby go inni nie usłyszeli. Po następnych dłuższych chwilach zobaczyły kolejne okno z kratami. Tym razem spoglądały przez nie z daleka. To był cel, przez który tutaj przybyły. Gdy spojrzały w dół zobaczyły strażników marzeń przykutych do ściany. Ale w pewnym momencie zauważyły, że kiedy widziały ich przez dziurkę od klucza w środku roiło się od ciemnych strażników, a teraz było pusto. Nawet przy drzwiach żadnych pilnujących nie było. Nie musiały długo czekać na odpowiedź. Nagle ziemia się pod nimi zapadła i znalazły się w sali ze strażnikami. Elsa poczuła jakby ktoś wbił jej nóż w serce, gdy zobaczyła Jacka ledwo żywego przy ścianie. Nawet nie zwracała uwagi na to że upadły z Punką na ziemię, a do ich rąk przyczepiły się małe czarne koszmary Mroka. Punka zwijała się z bólu, a Elsa wpatrywała się pustym wzrokiem w Jacka, roniąc pojedynczą łzę. Do sali wpadło kilka czarnych strażników i ostatni wszedł dumny z siebie Mrok;
-No proszę... Nie spodziewaliśmy się odwiedzin...

~~~~~~~~~~~~~~
Koniec jest w najgłupszym momencie jaki mogłam zrobić ;-;
Ale już mam pomysł na początek następnego rozdziału ^^
Długo nic nie było, ludzie już o mnie zapomnieli, ale nie miałam czasu na kompa ;_;
Postaram się pisać regularnie
i mam nadzieje, że mi przebaczycie xd
No
to miłego wieczoru c:

środa, 16 września 2015

Tłumaczonko

DAWNO NIE BYŁO POSTA
ZŁA ASIA
ZŁA
.-.
piszę sobie z Zosią na messengerze historię o Jacku i Elsie TAK JAK KINIA xd
I ogólnie bardzo mi się podoba...
ale przez to rzadziej wchodzę i na kompa i nie piszę rozdziałów ostatnio ;-;
Mam na razie napisany bardzo krótki fragment rozdziału i jest bardzo krótki
No
To chyba tyle
Jak będę mieć taka dużą wenę i będę cały dzień myślała o tym żeby wejść i napisać rozdział to wtedy napiszę xd
Musze się sprężyć...
Chciałabym już mieć napisany ten rozdział serio ;-;
Kurde
Dobra
Miłego dnia/wieczoru

czwartek, 3 września 2015

++Bonus++

Plusik, plusik i bonusik xd
TO BĘDZIE HASŁO PRZEWODNIE WSZYSTKICH BONUSÓW NA TYM BLOGU OD TERAZ DO ZAWSZE (don't copy bro XD, bo bardzo się natrudziłam nad wymyśleniem tego, serio XDDD)


***

Mrok wszedł do chłodnego pomieszczenia, wypełnionego mgłą. Było w nim ponuro i ciemno. Stary pokój w odcieniach szarej zieleni. Na ziemi unosiła się lodowata para. Podszedł to jakiegoś punktu kontrolnego. Była to konsola z wieloma guzikami.Nacisnął wielki czerwony guzik. W tym momencie ze ściany na przeciwko wyłoniły się 3 kapsuły z dziwną oliwkową mazią w środku. Po chwili, gdy wcisnął inny guzik, w środku ukazały się 3 postacie. Były to nastolatki, a przynajmniej tak można było wywnioskować po wyglądzie. 
 Pierwsza miała na sobie fioletowe botki na obcasie, obcisłe spodnie w odcieniu różu z ciemniejszym paskiem i srebrną gwiazdą na środku. Po bokach spodnie miały zdobienia z brokatu. Miała na sobie też seledynową koszulkę z postrzępionymi rękawkami, a pod spodem kremową bluzkę na ramiączkach. Na rękach nosiła po trzy ciemnofioletowe bransoletki. Włosy miała koloru fioletowego z seledynowymi pasemkami spięte w 2 kucyki, dwoma gumkami ze srebrnymi gwiazdkami takimi jak przy pasku ze spodni. Miała jasnofioletowy kolor skóry, fioletowe oczy i makijaż też w tym odcieniu. Jej szyję ozdabiał naszyjnik z czerwonym rubinem.
 W drugiej kapsule znajdowała się dziewczyna o jasnożółtej cerze, różowych oczach i pomarańczowym makijażu. Miała na sobie ciemnofioletowe botki ze złotym łańcuszkiem przy kostce. Ubrana była w ciemnofioletowy kostium z jaśniejszym bolerkiem i legginsami w trójkąty. Na biodrach miała złoty pasek, a na rękach jasnofioletowe rękawiczki z wycięciami na palce. W swoich kręconych, pomarańczowych włosach z żółtymi pasemkami miała fioletową opaskę z kolcami. Tak jak u poprzedniczki na jej szyi znajdował się naszyjnik z czerwonym kamienień.
 W ostatniej kapsule widniała nastolatka o niebieskich włosach z granatowymi pasemkami spiętymi w długą kitkę na środku głowy. Skórę miała w odcieniu jasnego błękitu, oczy różowe i niebieski makijaż. Miała ciemnoróżową marynarkę z trzema klamrami. Na rękach można było zobaczyć różowe bransoletki z kolcami. Miała też na sobie różową spódnicę i wysokie do kolan także różowe kozaki na koturnie. Na szyi wisiorek z czerwonym rubinem.
Mrok gdy tylko wyłoniły się z mgły uśmiechnął się złowieszczo i powiedział do siebie
- Przedstawienie czas zacząć...

~~~~~~~~~~~~
JAKBY CO TO MAM ZAMIAR ZROBIĆ Z TEGO KRÓTSZE OPOWIADANIE KTÓRE BĘDZIE SIĘ TU POJAWIAŁO ALE RZADZIEJ NIŻ NORMALNE POSTY!!
Piszecie mi czy tak może być i czy wam się jak na razie podoba ;)
Wiem, że krótkie, ale TAK JAKOŚ WYSZŁO
Nie no, następne będzie dłuższe, ale nie wiem kiedy będzie xd
Poza tym, chciałam was zaciekawić i muszę jeszcze wymyślić co się tam ma stać, więc dajcie mi czas :P
Miłego wieczoru :D

niedziela, 30 sierpnia 2015

Drugie lba :D

Nominowała mnie (znowu) Zosia, ale tym razem z innego bloga xd NASZEGO BLOGA x.x
( No właśnie jeśli jeszcze nie wiecie założyłam z Zofijkiem bloga :P Ja piszę oczami Jacka a ona Elsy, ogólnie akcja dzieje się w Hogwarcie, a właściwie to będzie się dziać bo dopiero prolog xd tu linczor ------> http://zamrozonyhogwart-jelsa.blogspot.com/ ) Takie dziwne bo niby znowu ona, ale z innego bloga to chyba można xd
No dobra
to goł ('go' from english XDD)

1.Opisz siebie xd (z wyglądu xd)
 Mam coś koło 165 cm wzrostu (wiem niska..). Mam brązowe włosy, piwne oczy (♥). Noszę okulary, nerdy fioletowe hehe. Włosy zapuszczam (nwm od kiedy, ale w podstawówce niedawno obcięłam do ramion) i mam zamiar zapuszczać żeby mieć taki ładny długi warkocz gdzieś do pępka ^^ (z czym będzie trudno, bo mam cieniowane włosy...) No i to chyba tyle

2. Czego słuchasz?
 I uwaga
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
tego się nikt nie spodziewa
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Muzyki ... wow
A tak 'głębiej'
Uwielbiam piosenki Ariany Grande c:

3. Ile masz lat?
 14? ;_;

 4. Narysuj , jak mnie sobie wyobrażasz  XD (i oczywiście pokaż :p)
 WIEM JAK WYGLĄDASZ ;___;
Nie musze sb wyobrażać
heh xd

XDDD 
5.Twój ulubiony przedmiot?
 Jak byłam mała i dorwałam się do zeszytu w którym było to całe "imię, nazwisko" itp a później był przedmiot to wpisałam 'telewizor' ;___; (moje dzieciństwo było piękne, wiem)

Lubię historię, ale wkurzają mnie te wszystkie daty xd


6.Oglądasz anime ? jakie? ;D
 Nie xd

7. Ilu masz "mężów?"XDDDD
 Nie ogarniam pytania xd
Ale za to mam żonę, chyba wiesz kogo
( ͡° ͜ʖ ͡°)

8. Czy masz swoją własną krainę?
 Nigdy nad tym nie myślałam, ale mam kilka takich wymyślonych historii (niekoniecznie o mnie) i jak mi się nudzi to tam se coś wymyślam nie xd

9.Do jakiego domu byś chciała pójść w Hogwarcie? :3
 Gryffindor ♥

10. W jakim kraju chciałabyś mieszkać ? ;o;
 Tu gdzie jestem mi pasuje xd

11.CZY LUBISZ BROKUŁY? XD
 Chyba nie


Kto czytał lba na Zamrożonym Hogwarcie to wie, że oglądam Potiego i nie czytam blogów, przynajmniej w ostatnim czasie xd Przez co nie mam kogo nominować ;_;

  ---
Co do postów to w produkcji aktualnie jest bonus (Dla Zofii o Dazzlings dla ciekawych, bo mnie zmusiła do obejrzenia, ale muszę przyznać, że film jest dość interesujący xd) i rozdział, ale prace są w początkowym stadium i mam na razie po kilka linijek z każdego xd
Ale prace trwają (y)
No
To miłego B)
~Wasza Asia

sobota, 22 sierpnia 2015

Rozdział IX

Zając Wielkanocny, tak jak podejrzewał Pitch, nie spodziewał się gości, a zwłaszcza mrocznych koszmarów. Mrok dobrze wyszkolił swoje wojsko, bo zanim rzuciło się na Zająca obezwładniło posągi 'jajeczne' (xd), a potem schwytały tego po kogo przyszły; zajęło im to niecałe 15 minut. Zając był zaskoczony i nie zdążył zareagować. Wpakowany do klatki z koszmarów, odzyskał psychiczną przytomność dopiero w pałacu Mroka. Został wtrącony do lochu Jacka i przykuty do ściany koszmarnymi kajdanami. Jack widząc go uśmiechnął się i powiedział słabym głosem:
-Nie sądziłem, że tak długo im to zajmie...
-Powiedziałbym Ci coś, ale widzę jak Cię ten loch męczy, ile jeszcze wytrzymasz? Dzień? Może krócej?- Odpowiedział ironicznie na zaczepkę Frosta, robiąc przy tym minę przestraszonego 3 latka. Po części miał rację. Frost wyglądał strasznie; jego skóra, kiedy normalnie była już bardzo blada, teraz przybrała kolor całkowitej bieli, a pod oczami miał szare podkowy (nie wiem jak to inaczej ująć, ale mam nadzieje, że wiecie o co chodzi ;-;). Siedział, a właściwie to prawie leżał, podpierając się łokciem o ziemię, a na rękach już dobrze nam znane kajdany z koszmarów. Chciał rzucić Zającowi jakąś ciętą ripostą, bo poczuł nagły napływ energii, poważnie wkurzył się na niego za te słowa, ale w tej chwili do ich celi wszedł Pitch.
-A nie mówiłem Jack? Nie spodziewałem się tylko, że tak szybko sobie z nim poradzą...- Zając spojrzał z wywyższeniem na Jacka, a ten tylko pokręcił zirytowany głową. Jak można być dumnym ze słów Mroka?
Zając, gdy ujrzał jego minę zaczął się śmiać, a Mróz i Pitcz nie byli z tego zadowoleni. Śmianie się z wielkiego Jacka Frosta? Chyba pogłupiał.. ach tak.. to już przecież nastąpiło...
                                                               ***
Zatrzymały się na polance, aby dać chwilę odpoczynku Disasterowi. Ten jednak nie wyglądał na ani trochę zmęczonego, a przywiązany do drzewa cały czas chodził w miejscu, a nawet kilka razy próbował zerwać linkę. Elsa i Roszpunka usiadły na trawie pokrytej lekkim puchem. (mam nadzieje że to ta pora roku była od początku xd jak coś to pisać) Zaczęły jeść śniadanie, ale kiedy skończyły, wyczerpane podróżą zasnęły.
Po jakimś czasie Elsa obudziła się. Słońce już mocno świeciło. Dopiero po chwili dotarło do niej jak długo spały.
-Roszpunka! Obudź się! Spałyśmy chyba jakieś 4 godziny!
-Możesz się tak nie drzeć? Niektórzy chcą spać dalej...- Wymamrotała tylko Punka i przerzuciła się na drugi bok.
-Nie śpij! Nie rozumiesz, że mój ukochany przyjaciel jest w potrzebie?!
-Rozumiem, ale możemy go uratować później, przecież nic się nie stanie...- Elsa była wściekła, rozejrzała się dookoła żeby się uspokoić, ale to raczej nie był dobry pomysł.
-Gdzie jest Disaster?!- na te słowa Roszpunka wstała na równe nogi
-Jak to, gdzie jest Disaster?
-Rusz te swoje cztery litery i zobacz. Linka jest zerwana!- Roszpunka zbladła. Disaster to był sens jej życia od kilkunastu godzin.

-Musimy go znaleźć- Powiedziała z poważną miną. Elsa spojrzała na nią zirytowana.
-Nie, po co go szukać? Może pójdziemy na piechtaka za tą mgłą?!- Krzyknęła sarkastycznie. Punka patrzyła na nią pustym wzrokiem, nieco, że martwiła się o Disastera to jeszcze Elsa zachowuję się bardzo dziwnie.- Przepraszam.- Powiedziała po chwili już uspokojona Elsa.- Ja się po prostu strasznie o niego martwię...
-Rozumiem Cię... Mi też bardzo go brakuje...- Elsa spojrzała na nią.
-Też brakuje Ci Jacka?- Zapytała z niedowierzaniem- Przecież Ty go nie znasz....- Punka zaśmiała się;
-Ale ja mówiłam o Disasterze...
-Taa... No racja- odpowiedziała trochę zakłopotana El
Wyruszyły na poszukiwania jednorożca. Rozdzieliły się. Roszpunka poszła na północ, a Elsa miała iść na południe, ale tak nie zrobiła. Poczekała aż Punka odejdzie trochę dalej, żeby jej nie widziała. Przecież nie będzie szukała tego jednorca cały dzień, kiedy Jack jest w niebezpieczeństwie... Kiedy już Punka była daleko Elsa podniosła śnieg który spadł, zanim spały, z miejsca w którym stał Disaster. Wtedy ukazały się jego ślady. Roszpunka wprawdzie wiedziała o wrodzonej mocy Elsy, ale ta nie czuła się pewnie kiedy ktoś patrzył gdy 'czaruje'. Elsa podążała więc za śladami i po jakichś 15 minutach doszła do Disastera zaplątanego w zaroślach.
-No chodź malutki, pomogę Ci, tylko obiecaj, że już nigdy nie uciekniesz.- Powiedziała i rozplątała go. Ten za to był bardzo wdzięczny, przytulił ją, wrzucił na swój grzbiet i pognał w stronę polanki, na której się zatrzymali. Spotkali tam Punkę, która przyszłą oznajmić Elsie o niepowodzeniu swojego poszukiwania. Kiedy zobaczyła Disastera uśmiechnęła się szeroko i do niego podbiegła. Przytuliła go i powiedziała:
-Nawet nie wiesz jak bardzo mi Cię brakowało!- Prawie uroniła łzę szczęścia, ale tę piękną chwilę przerwała jej Elsa mówiąc:
-No super, że się cieszysz, ale nie przejechałyśmy takiego kawału drogi żeby teraz pieścić zgubionego jednorożca... Spakuj rzeczy wsiadaj i jedziemy dalej.- Punka spojrzałą na nią złowrogo, ale wykonała rozkaz, z niechęcią, ale wykonała. Jechały jeszcze około 2 godziny, po czym zauważyły, że mgła się kończy. Elsa zaczęła panikować, że już nigdy nie zobaczy Jacka, ale po kilkunastu metrach Punka rozwiała jej obawy:
-Ty nie płacz tylko spójrz...- i wskazała na przynajmniej 4 razy większy pałąc od tego cioci Elsy. Był w odcieniach granatu i czerni, a przy bramie stali uzbrojeni strażnicy, jakby duchy w zbrojach. Zaczęły się skradać i ostatecznie usiadły w zaroślach jakieś 10 metrów od pałacowych murów.
-Teraz na pewno tam nie wejdziemy. Trzeba będzie znaleźć jakieś podziemne przejście- szepnęła Punka. Elsa znowu chciała odpowiedzieć jej sarkazmem, że nie domyśliłaby się tego, ale się powstrzymała.
-Mamy zimę, więc jeśli ziemia trochę głębiej będzie zlodowacona to będę w stanie wykopać podziemny korytarz, którym może uda nam się przedostać do zamku- odszepnęła tylko i spojrzała na towarzyszkę, a ta pokiwała niepewnie głową i westchnęła:
-No to do dzieła...

*****************************
Hehe :D
Jest rozdział, dla niektórych już, a dla niektórych (Zofijek) dopiero
Ale żeby nie było, że mi się nie chciało pisać to wytłumaczę się, że byłam od środy do piątku na wypadzie w Tatrach i PRZEZ TO nie było prędzej rozdziału (Zofijku), a kiedy przyjechałam wczoraj bardzo bolała mnie głowa przez to nie napisałam rozdziału (Zofijku .-.)
Ale  w końcu jest i mam nadzieję, że fajny, bo mi się tam nawet podoba xD
Proszę o komy, dziękuję za wyświetlenia, których jest już ponad 2000 wooow C: i może zrobię jakiegoś bonusa z tej okazji heh
Jednak to jeszcze nie jest pewne i dopiero muszę to przemyśleć xd
+W NIEKTÓRYCH MOMENTACH POMAGAŁA IM ZOFIA Z http://jelsa-chlodna-milosc.blogspot.com/ ZA CO BARDZO DZIĘKUJĘ :))
No
Także ten
Miłego dnia/wieczoru :3

środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział VIII

Było ciemno. Wyjechały przecież wieczorem i w szybkim momencie zapanował totalny mrok. A właściwie zapanowałBY, gdyby nie jednorożec ze swoim magicznie świecącym rogiem. Roszpunka cały czas zachwycała się jednorożcem, ale Elsa była głową w chmurach (dosłownie XD), cały czas myślała o Jacku i strasznie się o niego martwiła.
Za to podróż wydawała się nie mieć końca. Elsa była jak w transie zdawało jej się, że minęły dni zanim zaczął świtać poranek.
-Dogoniłyśmy trochę tę mgłę, może kiedy zrobi się już jaśniej zatrzymamy się na chwilę żeby Disaster odpoczął, a my coś zjemy, bo już mi burczy w brzuchu...- Przerywając zamyślenie Elsy powiedziała Punka. Platynowłosa tylko patrzyła na nią zamglonym wzrokiem (na Punkę) i upłynęła dłuższa chwila zanim te słowa do niej dotarły.- Halo? Jesteś tam? Elsa halo!
-Yyy... no... znaczy.. yy... TAK! Tak to dobry pomysł- powiedziała szybko trochę zakłopotana El

                                                               ***
(u Jacka)
Po kilku godzinach Jack obudził się. Był zamroczony i zmęczony. Czuł jak jego moc go opuszcza. Przed nim stał Pitch.
-Ochoochoo... Widzę, że nasz śpioszek się obudził. Jak się czujesz Jaack? Pewnie chcesz wiedzieć po co Cię tu ściągnąłem, co? Ha ha, ale jeszcze nie czas na wyjaśnienia... Mogę Ci tylko powiedzieć, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jeszcze dzisiaj będziesz miał towarzystwo- Uśmiechnął się złowieszczo- Zając Wielkanocny pewnie nie będzie taki ostrożny jak Wróżka Zębowa- Kolejny uśmiech
-Dlaczego... Ty to robisz?- Powiedział resztkami sił Jack (na dwóch oddechach xd). Mrok w jednej chwili znalazł się przy nim, chwycił go za gardło, lekko przyduszając i podniósł do góry.
-Bo chce mieć to co "wspaniała czwórka", a potem również ty... ŻEBY WE MNIE WIERZONO- Powiedział z zaciśniętymi ustami, a przy ostatnim zdaniu mocniej ucisnął gardło Frosta. Ten zaś prawie zemdlał z braku powietrza. Mrok spojrzał na niego bestialsko (Jak Zofia na swoich czytelników ;-;) i rzucił na ziemię. Jack zarył brodą o betonową podłogę, ale nie miał już siły wstać; widział tylko końcówki eleganckich butów Mroka.- Nie przemęczaj się za bardzo, przed tobą ciężki dzień (masło maślane)- powiedział jeszcze sarkastycznie i wyszedł. Jack coraz bardziej odczuwał bezsilność. Gdy tylko poczuł że nabiera trochę energii próbował zerwać kajdany, innym razem próbował je zamrozić, ale to tylko coraz bardziej go osłabiało, a Elsa nie pojawiła się dotąd. Nie wiedział jak daleko od pałacu się znajduje, jednak ciągle wierzył, że przyjedzie go uratować, choć ciężko mu było nawet o tym myśleć; przecież Jack Frost nie potrzebuje pomocy nigdy i nigdzie. No w tym przypadku chyba jednak pomoc jest wielce wskazana...


****************************************************************
Ale mnie wzięło xd
W końcu rozdział, nawet się cieszę
*COO?! TY POWINNAŚ BYĆ PRZESZCZĘŚLIWA!*
heh, no powinnam, ale ten rozdział jest krótki, dziwny, nijaki, a ja jeszcze do tego gadam ze sobą ;-;

A w sprawach technicznych, to weźcie mi piszcie w kom czy tempo nie jest za wolne ;-; bo to że one wyjeżdżają chyba się ciągnie 3 rozdział ;-; ,ale to zależy od Was i od waszych kom ( o które proszę z całego serduszka <3)
Wyświetlenia spadły, ale to przeze mnie, bo nie było rozdziału dawno, więc już Was o to nie oskarżam xd
Dziękuję za duuuużo motywacji willow xd (kurde, dla mnie zawsze kinia xd)
i za wszystkie inne miłe komy pod ostatnim postem :P
Tło jest zmienione, jak coś to edit od Zofijka (JAK SIĘ PODOBA TO DO NIEJ NA PRIV TO WAM TEŻ ZROBI :3 chyba)
Miłego dnia/nocy/wieczoru/czy czego tam

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Znowu to samo ;_;

NIE UMIEM PISAĆ PRZEPRASZAM :c
Nie było rozdziału od 2 tygodni
BĄDŹMY SZCZERZY, PRZEZ TE 2 TYG TYLKO SPRAWDZAŁAM WYŚWIETLENIA NAWET NIE ZACZYNAŁAM PISAĆ ;__;
Jestem zerem.
Wiem.
(możecie mnie w tym upewnić w komentarzu, na pewno poczuje się lepiej ...)
Serio jest mi źle, że nie napisałam nic, ale czuję, że gdybym napisała to byłoby na siłę i rozdział nie byłby taki fajny (ale czy tamte były fajne?) ;_;
Podsumowując;
~ rozdziału prawdopodobnie nie będzie dopóki nie poczuję się na siłach do napisania
~ są wakacje i nie chce cały czas siedzieć przed kompem xd
~ poza tym mieszkam na wsi i były żniwa (jedna z lepszych wymówek)

Na poprawienie humoru :D
Woda mineralna Vytautas XDDD
Słuchałam tego chyba z pisiąt razy i nigdy mi się nie znudzi xd

Co do rozdziału, postaram się nad sobą pracować

Możecie wymyślić mi pokutę za zły uczynek w ramach wynagrodzenia xd (Asia.... na co ty się zgadzasz....)
Miłego dnia/wieczoru ;)