niedziela, 28 czerwca 2015

Rozdział V

Po co ja to robię? A właściwie to co ja robię? Dlaczego zaciekawiła mnie ta dziewczyna wchodząca kiedyś do pałacu? Co się ze mną dzieje? Dlaczego nie umiem myśleć o nikim innym...
Czułem się jak jakiś maminsynek albo beksa... To do mnie nie- ostatnio nic nie jest do mnie podobne...  Nie umiałem pogodzić faktów, że koch... lubię Elsę, a na królową nie umiem patrzeć. Nagle ogarnął mnie jeden wielki smutek. Wpatrywałem się pustymi oczyma w ścianę pałacu. Czas mijał dosyć szybko, bo za chwilę pojawiła się Elsa. Mówiła coś do mnie, ale nie skupiałem się na tym za bardzo, usłyszałem tylko, że wyrobiła się ze służącymi w 3 godziny. Podążałem za nią i przytakiwałem gburowato na wszystko co mówiła. Zaprowadziła mnie do ciemnej komnaty, chwilę oprowadziła i pokazała gdzie co jest. Jedyne co usłyszałem to jej ostatnie zdanie:
-To ty się rozgość, odpocznij, a potem przyjdź do mnie jak chcesz
-Taa...- Zamknęła drzwi, a ja zostałem sam. Po chwili komnata przestała wydawać się taka ciemna. Na przeciwko drzwi znajdowało się wielkie okno, na lewo nie za wysoka komoda, na niej jakiś kwiatek. Przy ścianie po lewej stało łóżko. Wszystko było w odcieniach szarego błękitu. Gdy się tak przyjrzałem to nawet ładnie się to razem prezentowało. Właściwie to co ja tu miałem dłużej robić, skoro nie mam żadnej walizki ani nic z tych rzeczy. Postanowiłem pójść do Elsy, zamknąłem drzwi kluczem, który dostałem jak weszliśmy. Na przeciwko były jej drzwi. Jak na to wpadłem? Po pierwsze mówiła, że są na przeciwko, po drugie prowadziły do nich te same wzorki które prędzej widziałem, a po trzecie na górze widniał oszroniony napis "ELSA". O dziwo nie stali przy nich strażnicy tak jak według niej miało być. Zapukałem, bo drzwi były zamknięte. Usłyszałem tylko "Wchoodź!". Jak usłyszałem tak zrobiłem. Kiedy wszedłem Elsa wyglądała inaczej; miała rozpuszczone włosy i inną sukienkę, krótszą, sięgającą do kolan. Miała też delikatniejszy makijaż. Patrzyłem na nią chwilę, ale nie takim 'zachłannym' wzrokiem jak zwykle.

-No, ja właściwie to nie mam nic do rozpakowania i jak możesz zauważyć przyszedłem jak kazałaś
-Ale ja ci przecież nie kazałam przyjść, powiedziałam "możesz przyjść, jak chcesz"
-No to super to ja ci nie przeszkadzam -Już miałam zawrócić i wyjść, kiedy Elsa w zawrotnym tempie prawie krzyknęła:
-Ale skoro tu już jesteś to zostań!- Właściwie co mi tam szkodzi, nie wiem czy mi się tak tyko wydaje, że zależy jej na mnie? Od tej myśli poprawił mi się humor i prawdopodobnie uśmiechnąłem się, bo Elsa zaraz dodała - Znaczy jeśli nie masz żadnych innych planów to możesz zostać..ekhem...
- Wyczułem to, ona po prostu nie chciała po sobie poznać, że podoba jej się moja obecność (Jack psychologiem). W jednej chwili zapomniałem o królowej i dobre samopoczucie do mnie wróciło.
-Tak, zostanę, skoro chcesz...
-A kto powiedział, że chcę?!
-Ja przed chwilą- Uśmiechnąłem się sympatycznie- Ale jeśli nie chcesz to mogę iść...- Wykrzywiła się. Zrobiło mi się jej żal, przecież to takie trudne rozmawiać i żyć z humorzastym Jackiem Frostem, więc po części ją rozumiem.
-No dobra zostanę, nawet jeśli masz coś przeciwko- Starałem się być miły, żeby się do mnie nie zraziła
-A jeśli mam ważniejsze sprawy niż pogawędka z tobą?
-Jeszcze przed chwilą sama powiedziałaś, że mogę zostać..
-Ale zmieniłam zdanie- Założyła ręce i odwróciła zarozumiale głowę w drugą stronę. Popatrzyłem na nią bezradnie; czy kobiety zawsze muszą robić coś na odwrót tylko po to, żeby postawić na swoim, nawet jeśli same nie są z tego powodu zadowolone? Ja chyba płci pięknej nigdy nie zrozumiem... Wyszedłem z pokoju Elsy i wparowałem do swojego. Rzuciłem się na łóżko i myślałem, że zaraz wybuchnę. Dlaczego nie można po ludzku, tylko zawsze na około? Zawiodłem się na Elsie, myślałem, że jest inna 'niż wszystkie'. Chyba dam sobie z nią spokój... Szkoda, że to stało się teraz kiedy właśnie zrozumiałem do czego dążyłem...

************************************************
Jestem z siebie dumna :P Żeby nie było, że w tym miesiącu nie było żadnego rozdziału proszę bardzo *BUM* xd Wydaję mi się, że ten rozdział wyszedł taki jakiś dłuższy, ale zapewne tak nie jest :)) Mam nadzieję, że się spodoba. Piszcie w kom co proponujecie, albo jak wyobrażacie sobie dalsze losy naszego Jacka i Elsy xd Dziękuję za wyświetlenia, miłego wieczoru :D

12 komentarzy:

  1. Jack psycholog....Hahahahahahahahahahahaha lerze i nie wstaje :3 boski rozdział :3
    ,,Święte prawo kobiety. Kobieta może zmienić zdanie w każdej chwili i z każdego powodu...lub w ogóle bez powodu'' zapamiętaj to Jack... przyda ci się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję:3
      Aż miło mi się robi 'na sercu' kiedy czytam twoje komentarze xd

      Usuń
  2. jakbyś pisała ze mną byłby dłuższy :C ale nie miej w d zosię :C *snif*
    niefajnie :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmawialam z tb przeciez ;-;
      Przypomne ci na poczatku powiedziałas, ze nie chce ci sie czytac, a jak juz przeczytalas po jakims czasie to byla cisza i nie dowiedzialam sie co mam napisac dalej ;_;

      Usuń
    2. Kinia dlaczego ja xd

      Usuń
  3. Ukryta prawda XD
    Kiedy next? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę tylko powiedzieć, że rozdział jest w trakcie produkcji xd , tylko że to będzie taki inny rozdział... z innej perspektywy, ale więcej nie powiem :P

      Usuń
  4. Zostałaś nominowana do LA XD!!! info u mnie>>> http://jelsa-chlodna-milosc.blogspot.com/2015/07/nominacja-do-la.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero zaczela czytać twojego bloga, ale strasznie się wciągnęłam. Pisz dale i weny !!!! Miłych wakacji i chęci do pisania !!!!
    ~Matylda

    OdpowiedzUsuń
  6. Ci co idą do Jacka psychologa wracają z zaburzeniami psychicznymi XD

    OdpowiedzUsuń