http://jelsa-chlodna-milosc.blogspot.com/ - polecam (y)
http://jelsa-w-siodle.blogspot.com/ - polecam :D Ps: Dzięki za komy :3 + czekam na nexty na blogu c:
(wiem, że mojej historii Jelsy nie czyta nikt prócz Zofijka i Kinii, ale dla zasady żebyś wiedziała, że lubię czytać twojego bloga :))
*perspektywa wszechwiedzącego narratora, żebym mogła opisać więcej akcji i 'UCZUĆ' xd*
To takie info na początek :')
****************************************************
Jack leżał na łóżku zirytowany całą tą sytuacją z Elsą. Nie zauważył nawet jak przez otwarte okno do jego pokoju zaczęły wpadać ciemne opary; dopiero po chwili zorientował się, że coś jest nie tak.
-Mrok...- Zdążył tylko powiedzieć i czarna mgła wyciągnęła go przez okno, pomimo, że się szamotał. Na jego rękach pojawiły się czarne kajdany.
***
Elsa usiadła na łóżku. Było jej głupio, że za wszelką cenę chciała mieć ostatnie zdanie. Zawsze, gdy Jack jest blisko zaczyna się denerwować i sama nie wie co robi. Postanowiła, że pójdzie do niego i wytłumaczy mu wszystko od początku. Zapukała do drzwi, ale nikt nie odpowiedział. Zapukała ponownie- znowu żadnej reakcji.
-Jack? Jesteś tam?- Otworzyła drzwi, ale zamiast chłopaka zobaczyła chmurę jakiegoś ciemnego dymu, który unosił się w stronę okna. Podeszła więc i zobaczyła ścieżkę z tych oparów ciągnącą się aż za linię horyzontu. -Jack!- Krzyknęła przestraszona. Jeden ze strażników (nie, tym razem to nie ogr xd) przybiegł na jej krzyk.
-Coś się stało panienko?
-Tak, dzwoń po Roszpunkę.- (chodzi o taki stary telefon do 'dzwonienia' jakby co xd) Strażnik ukłonił się i wyszedł. Elsa była zdruzgotana; pomimo, że nie dawała tego po sobie poznać, bardzo zależało jej na Jack'u i martwiła się o niego.
Tej nocy nie umiała zasnąć, była pewna, że ktoś go porwał i że stało mu się coś złego. Następnego ranka do jej pokoju wszedł strażnik i oznajmił:
-Pani Roszpunka już przybyła i je śniadanie na parterze.- Ukłonił się i wyszedł. Elsa ubrała się, zrobiła makijaż i zeszła na dół przywitać swoją kuzynkę. Po przywitaniach, śniadaniu i całuskach (których nie chce mi się opisywać :')) poszły do pokoju Elsy, gdzie ta opowiedziała Punce wszystko o swoich domysłach.
-No, a jak weszłam do jego pokoju nie było go w środku, okno było otwarte, a przez nie wlatywały jakieś czarne opary...
-Hej, a czemu nie przyprowadziłaś Anki?
-Zapomniałaś, że się z nią pokłóciłam? A poza tym CZY TY MNIE W OGÓLE SŁUCHASZ? JA TU SIĘ STRASZNIE O NIEGO MARTWIĘ!
-Uuuuuuu...- Punka już otworzyła usta, żeby powiedzieć....
-NIE MÓW NIC PROSZĘ - Powiedziała El przez zęby z bardzo widocznymi przerwami między każdym wyrazem.
-Okk, już tak nie histeryzuj...- Powiedziała, lekko się odwróciła i dodała ściszonym, melodyjnym głosem- Ktoś tu się zakooooochał...- Elsa odwróciła się, zmarszczyła brwi i westchnęła
-To, że się o niego martwię wcale nie znaczy, że go kocham.- Ostatni wyraz wymówiła z opornością.
-Ach... Racja... Ty i te twoje zachowanie w obecności jakiegoś 'samca'...
-No, jakie zachowania?!- Zapytała z wyrzutem El
-Takie, że jak się jakiś pojawia w pobliżu i wypowie jedno zdanie do ciebie to zaraz na niego z rykiem, bo przecież 'Jak on śmiał się do mnie odezwać?!'- Elsa patrzyła na nią niedowierzającym wzrokiem i już, już miała pociąć ją ostrą jak brzytwa ripostą, ale Punka nie dała jej dojść do słowa.- Jestem pewna, że ten gość odebrał już od ciebie co najmniej 3 ochrzany.- Elsa spuściła głowę i lekko się uśmiechnęła.
-Wiesz jest chyba gorzej..
-Słucham? To da się gorzej?- Punka zachichotała wymawiając pierwsze słowo.
-Noo... Nie zebrał trzech ochrzanów.., tylko zamiast tego wycięłam mu gałąź, na której mieszkał, piłą ręczną...- Krzywo się uśmiechnęła i spojrzała na kuzynkę. Za to ta, nie wiedziała z czego dziwić się najbardziej; z tego, że ten gościu mieszkał na drzewie, czy może z tego, że El umie korzystać z piły ręcznej.
-Ookkeeej, zapewne nie zdziwi Cię to, że zaczynam się ciebie bać
-Hmm.... W tej sytuacji nie.- I obie zaczęły się śmiać
-A wracając do tematu... Wydaję mi się, że Jacka ktoś porwał
-Czemu zaraz uważasz, że porwał? Może on jadł fasolkę po bretońsku (XD) wczoraj na wieczór i dzisiaj jego żołądek odreagował...
-Ha ha ha, wiesz co, to nie jest śmieszne, a przynajmniej nie w obecnej sytuacji.
-No dobra, ale może po prostu wyleciał sobie przez okno, bo się na ciebie wkurzył i tyle?
-A co z tą mgłą? Przecież sam jej nie wyprodukował, to niemożliwe...
-Ok, załóżmy, że ktoś go porwał. Co w takim wypadku chcesz zrobić?
-Poprosimy o 2 konie, weźmiemy prowiant i pójdziemy za tymi czarnymi oparami, a na końcu na pewno znajdziemy Jacka...
-Oh.. Widzę, że już przygotowałaś sobie odpowiedź na to pytanie..
-Zgadza się. Pojedziesz ze mną PROOOOSZĘĘ- Zrobiła bardzo słodką minę (aż mdłą powiadam xd), a Roszpunka popatrzyła się na nią ironicznie:
-Dobrze pojadę, ale już więcej się tak nie wykrzywiaj.- Zaśmiały się i zaczęły szykować do podróży.
***
Jack leżał nieprzytomny, przypięty do ściany ogromnymi kajdanami z koszmarów. Każda minuta przyprawiała go o ból, zwłaszcza, że Mrok zabrał mu laskę, co go jeszcze bardziej osłabiało. Nagle podeszła do niego szara postać, jakby zjawa, która podniosła jego głowę na kijku, przyglądając się mu dokładnie
-Po co ci to bydle? Przecież to tylko jakiś bezwartościowy gostek przechodzący okres buntu..- Zjawa przyjrzała się jego włosom- Jego rodzice pewnie źle to znoszą... (nie czuję kiedy rymuję :))
-Co ty opowiadasz? To jeden z tych okropnych strażników marzeń, którzy stoją mi na przeszkodzie do zesłania na ten nędzny świat moich koszmarów i wiecznej ciemności...
-A właściwie po co ty to robisz?
-Najgłupsze pytanie, jakie ktokolwiek mógł zadać. Chcę przejąć władzę nad całym światem, a później wszechświatem, a ci śmiertelnicy będą mi służyć.- Uśmiechnął się złowieszczo- Wszystko pójdzie zgodnie z planem, ale najpierw muszę wyeliminować wszystkich strażników marzeń, bo oni nie będą zbyt szczęśliwi z moich knowań i na pewno będą chcieli mi przeszkodzić...
-Ach, tak, jak ja mogłam o tym zapomnieć.- powiedziała ironicznie zjawa i zaczęła kierować się do drzwi
-O co ci znowu chodzi?!- Mrok uniósł ręce i z bezsilnością zaczął podążać za zjawą w kierunku wyjścia
-Dlaczego dla ciebie liczy się tylko przejęcie władzy nad światem?! Ja już się w ogóle nie mam prawa głosu, prawda?!- Ostatnie zdanie wypowiedziała z trudem i można było usłyszeć zająkanie ze smutku. Mrok wyszedł za nią do innego pokoju, z tego co było słychać dalej się kłócili. Jack już oprzytomniał, właściwie odzyskał rozumność w połowie dialogu ciemnych postaci. Usłyszał zamiary Mroka o złapaniu wszystkich strażników marzeń i przejęciu władzy nad całym wszechświatem. Był bardzo osłabiony, a kajdany jeszcze pogarszały sytuację. Był bezsilny, teraz mógł czekać tylko na pomoc z zewnątrz na przykład na Elsę, uśmiechnął się lekko, gdy tylko o niej pomyślał, ale po chwili opadł z sił i zasnął...
************************************************
NAPISAŁAM :D Podoba mi się ten rozdział w końcu coś się dzieje C:
Dziękuję za wyświetlenia (to na pewno zasługa Kinii i jej udostępnienia :))), bo wczoraj miałam ich ponad 100 :oo
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA WSZYSTKO :D
Następny rozdział postaram się zacząć pisać jutro, a dodam pewnie pod koniec, albo w środku tygodnia xd
No zobaczymy jak to będzie c:
Miłego dnia :3
Mega jolo! Niech Jack weźmie old spice i będzie takim ciachem że hej i Elsa go będzie na pewno kochać!!! XDD (NIEWAZNE XD )
OdpowiedzUsuńTrzeba było powiedzieć, że masz TAKIE genialnie pomysły XD
UsuńJa zawsze mam genialne pomysły (niczym Jack) *lenny face *
Usuń( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͠° ͟ʖ ͡°) ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Usuń( ͡o ͜ʖ ͡o) ͡° ͜ʖ ͡ - ( ͡͡ ° ͜ ʖ ͡ °) ( ͡ ͡° ͡° ʖ ͡° ͡°)
(ง ͠° ͟ل͜ ͡°)ง ( ͡° ͜ʖ ͡ °) (ʖ ͜° ͜ʖ) [ ͡° ͜ʖ ͡°]
ヽ༼ຈل͜ຈ༽ノ ( ͡o ͜ʖ ͡o) { ͡• ͜ʖ ͡•} ( ͡° ͜V ͡°)
( ͡^ ͜ʖ ͡^) ( ‾ʖ̫‾) ( ͡°╭͜ʖ╮͡° ) ᕦ( ͡°╭͜ʖ╮͡° )ᕤ
╚═( ͡° ͜ʖ ͡°)═╝
╚═(███)═╝
╚═(███)═╝
.╚═(███)═╝
..╚═(███)═╝
…╚═(███)═╝
…╚═(███)═╝
..╚═(███)═╝
.╚═(███)═╝
╚═(███)═╝
.╚═(███)═╝
..╚═(███)═╝
…╚═(███)═╝
…╚═(███)═╝
…..╚(███)╝
……╚(██)╝
………(█)
……….*
I :poop: od gąsienicy; -;
UsuńHej hej hej! O słynnej Usi się zapomina? Czytam czytam tylko komentarzy jakoś nie mogłam napisać O.o
OdpowiedzUsuńUUUUU....ktoś tu się zakoooochaał. ♥ Na na na nananana na na nananana na na nananananan nana! JELSA! (mam nadzieję,że to zaśpiewałaś.)
Zapraszam także na mojego bloga. Dopiero zaczynam ale zawsze coś :3
wolf-love-jelsa.blogspot.com
--Your Nightmare-- (Słynna Usia)
Na pewno przeczytam c:
UsuńUważaj na Usię! Ona ma pociąg do mordowania ludzi w wulkanach...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJaka jestem tempa! Komentarza nie napisałam XD więc boski rozdział i.. Jack sie zakochał! I...el sie o niego martwi :3
OdpowiedzUsuń