Wróciłem do swojego drzewa. Usadowiłem się wygodnie i miałem nadzieję, że może kiedyś spotka mnie jeszcze okazja, żeby przynajmniej zobaczyć tę dziewczynę... Dzisiaj o dziwo los był dla mnie szczodry, bo kilkanaście minut po moim 'odejściu' dziewczyna wyszła z pałacu chyba na spacer. Przypomniałem sobie, że nie przedstawiła mi się, czyli mam jakiś powód, żeby ją zaczepić. Podbudowało mnie to, krzyknąłem "Hej!" i podleciałem do niej.
-O... Czeeść...- W powietrzu dało się wyczuć jedno wielkie zażenowanie...
-Wiesz, ja tylko na chwilę, bo ja ci się przedstawiłem, ale ty...
-Elsa- Usłyszałem odpowiedź na nie dokończone pytanie
-Oookeey... To ja już lecę..
-Nie, no czekaj- Zaskoczyło mnie to, po tym jak się wygłupiłem już kilka razy, ona każe mi czekać?- Zamieniliśmy jedno zdanie, nie uważasz, że to byłoby dziwne, gdybyś teraz poszedł? -Uśmiechnęła się, ale inaczej niż zwykle, tak jakoś bez zażenowania i ironii oh jakaś nowość...
-Noom, właściwie to byłoby to trochę dziwne -Włożyłem ręce do kieszeni i próbowałem zachowywać się naturalnie- No to...
-Jakim cudem ty latasz?- Padło pierwsze pytanie, nawet trafne. Opowiedziałem jej moją historię, o tym, że jestem strażnikiem marzeń. Rozmowa układała się dobrze i miło się z nią rozmawiało.
-No to może teraz powiesz coś o sobie?
-Nie mam zbyt ciekawej historii szczerze mówiąc- Uśmiechnęła się szeroko -Ale skoro Cię to tak ciekawi, to...
-To co..?- Ciągnąłem dalej
-No więc, kiedyś byłam królową...- Spochmurniała i zaczęła gapić się w ziemię, jakby zapomniała o naszej rozmowie
-Byłaś królową i..? -Zapytałem chyba zbyt dobitnie
-Wiesz co, ta moja historia na prawdę nie jest ciekawa- Spojrzała na słońce, a właściwie jego brak - Ojeju, ale późno muszę już wracać, bo ciocia będzie się niepokoić...
-Ciocia?! Królowa jest twoją ciocią? - Zacząłem się śmiać i przez to wprowadziłem znowu niepewną atmosferę
-Czy jest w tym coś dziwnego? -Zapytała z wyrzutem
-Nie, nie w ogóle, tylko nie spodziewałem się- Próbowałem zatuszować uśmiech na mojej twarzy
-Dziwi Cię to, że mam ciocię? - Powtórzyła pytanie i spojrzała na mnie groźnie
-Eh... Nie chciałem Cię urazić, ale ty jesteś... jakby to ująć miła? No, a królowa... - Uśmiechnąłem się porozumiewawczo, bałem się jak na to zareaguje
-O to ci chodzi...- Zauważyłem lekki uśmiech, który zaraz zniknął, tak jakby w ogóle go nie było- Ciocia czas... często ma zły humor, ale na mnie jeszcze nigdy nie była zła, więc mam szczęście, no dobra, bo się rozgadałam, muszę już iść, jest naprawdę późno- Zawróciła i przyśpieszyła kroku - Ja już ci nie będę zawracała głowy to cześć!
-Pa! Spotkamy się jeszcze?- Krzyknąłem, bo zaczęła oddalać się w nienaturalnie szybkim tempie
-No pewnie! Wpadnij rano, to pierwsze okno od lewej w drugiej wieży!- CZY ONA WŁAŚNIE POWIEDZIAŁA MI GDZIE MA POKÓJ?!
-Oczekuj mnie o 5 rano!- Chyba właśnie nauczyłem się tłumić uczucia (Teraz pytanie, czy to dobrze?)
-Nie dobudzisz mnie wtedy nawet wiadrem w wodą!- Głos był już tak przytłumiony, że nie chciałem się dalej droczyć. Ona chyba nie zna jeszcze moich możliwości, co do wiadra z wodą.
Tej nocy nie umiałem zasnąć; byłem tak strasznie przejęty rozmową z Elsą, ale w głównej mierze przepełniało mnie szczęście, przez które nie mogłem zmrużyć oczu. Patrzyłem w gwiazdy i marzyłem o poranku następnego dnia. Przyjdę do niej o tej piątej z wiadrem... Ciekawe jak zareaguje...
****************************************************************
Witam :) Tutaj autorka xd Mam nadzieję, że jak na razie rozdziały są okej, choć wydaje mi się, że akcja dzieje się za wolno, ale postaram się to zmienić :P Proszę o komentarze, jeżeli macie jakieś pomysły albo opinie to piszcie c: Dziękuję za wyświetlenia, miłego dnia :3
Super 👌💕
OdpowiedzUsuńI takie komy to ja toleruję :D
UsuńSuper rozdzial! Naucz mnie tak pisac! A akcja nie toczy sie wolno lecz w sam raz! :3
OdpowiedzUsuń"Ona chyba nie zna jeszcze moich możliwości, co do wiadra z wodą. " Nie no, to było genialne :)
OdpowiedzUsuń