wtorek, 26 maja 2015

Rozdział IV

WSTĘP

Stałem przy bramie pałacu. Strażników, o dziwo, nigdzie nie widziałem. Elsa biegła w moją stronę, czułem to. Kiedy się odwróciłem chyba tylko centymetr dzielił mój nos od jej twarzy... Szczerze mówiąc to byłoby dziwne uczucie, gdyby to był ktoś inny, no ale TO BYŁA ELSA. Zapytałem:
-Heej.. Coś się stało?- Odsunąłem się trochę, ale ona przybliżyła się znowu
-No hej, wszystko w porządku- Patrzyła mi prosto w oczy. Chciałem zrobić jeszcze jeden krok w tył, kiedy poczułem, że opieram się o mury pałacu.
-To... O co chod..- Nie dokończyłem, bo Elsa przycisnęła mnie do murów i pocałowała w usta...
*************************************************************************
Możliwe, że myślicie, że nie wiem co oznacza weekend xd , ale na szczęście wiem i przepraszam, że rozdziału nie było wcześniej, ale miałam totalnie zawalony czas...Przepraszam też, że teraz jest tylko taki króciutki wstęp. Myślę nad dłuższym rozdziałem (a właściwie drugiej części tego) w najbliższym czasie i mam nadzieje, że teraz uda mi się to zrealizować xd Jestem chora, więc mam trochę więcej wolnego czasu :) Niektórzy może domyślają się o co chodzi we wstępie, ale ja nie chce wam nic zdradzać :P
Dziękuję za odwiedziny, miłego dnia c:

2 komentarze: